Witam wszystkich wędkarzy.
Wreszcie po wielu trudach, przejechanych tysiącach kilometrów – znalazłem jacht przeznaczony do wędkowania.
Stał sobie spokojnie we fiordzie w Norwegii w miejscowości MOSS pod Oslo i służył jako mieszkanie dla jednej pary norweskiej.
Należało to zmienić.
Udało się i przypłynąłem z Kolegą do Polski.
W Kraju po przejściu wszelkich procedur, od 30 maja 2008 roku zaczęliśmy.
A tak to wyglądało:
- to było zaraz po zakupie jachtu i …ulga, że się udało
- niestety bar należało zlikwidować, powstały w tym miejscu koje.
- no cóż myć się trzeba…
- szkoda mi bardzo tego salonu, obecnie jest tutaj 12 koi dla wędkarzy, a był taki piękny…
- tak tutaj na pewno będzie sie działo…
- typowy warsztat pracy dla sternika – ale od niego zależy wszystko…
- koniec dyskusji, płyniemy do Kraju.
- i pomału ale skutecznie wracamy do Kraju.
- po drodze w Cieśninach trochę nam dołożyło wiatru. Było wesoło!!!
- Tutaj już po adaptacji. Prawda, że ładny.
- tutaj widać mnie z przodu. Nic dodać!!!
- a tędy wchodzimy na pokład. Bardzo bezpiecznie.
- wychodzimy po raz pierwszy w morze. Próby morskie do karty bezpieczeństwa.
- trzeba przyznać, że prezencje to mamy…
To tyle sesji zdjęciowej.
Teraz czas na pracę i wyprawy wędkarskie.
Z wędkarskim pozdrowieniem
Waldemar Giżanowski /Chudy/